czwartek, 2 kwietnia 2015

Postanowienie.








Postanowienie miała Apaczowa.
Nie i koniec.
Nie ma mowy.

Nie będzie robiła tortów na zamówienie, bo nie udźwignie odpowiedzialności!
A co, jeśli nie wyjdzie?
Co jeśli nie posmakuje?
Co jeśli rozpadnie się w transporcie?
Co, jeśli...

Tak moglibyśmy spędzić czas do białego rana, zanim Apaczowa wymieniłaby wszystkie swoje "co", dajmy więc spokój.
Dość powiedzieć, że oprócz pesymizmu charakteryzuje też Apaczową wyjątkowo mała asertywność.
Nie umiała więc odmówić koleżance, która prosiła o tort dla syna (choć prośba ta bardziej szantaż przypominała) i powstało takie oto coś, które to powstanie poprzedzone było kilkoma nieprzespanymi nocami...
Dla wielbiciela Króla Juliana.
Julian dość daleki od oryginału (musiał lekko przytyć, aby przeżyć transport), ale widać rozpoznawalny, gdyż ponoć jubilat zachwycony, a to wynagradza Apaczowej wszystkie obawy.







Tak właśnie spędza ona przedświąteczny tydzień, podczas gdy u większości z Was już prawie wszystko zapięte na ostatni guzik.
Apaczowa z przygotowaniami w przysłowiowym lesie.
Czyli jak zwykle.



14 komentarzy:

  1. Ja też od razu rozpoznałam Juliana!!! Rewelacja!!!
    Ps. I nie przesadzaj - z przygotowaniami też jestem w lesie:) może nawet i tym samym co Ty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ogromne! Za jednym razem udało Ci się pocieszyć mnie w dwóch kwestiach - po pierwsze jeśli chodzi o Juliana, a po drugie (i chyba najważniejsze), że nie jestem w tym lesie sama ;))

      Usuń
  2. Ah,jaki tort! No naprawde więcej optumizmu!taki talent. Radosc dka innych dzieci,chyba lepiej niz mnostwo piszczacych,niepotrzebnych potem zabawek:-D
    Powodzenia i kolejnych zamowien!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Grażynko! Masz rację, radość dziecka jest bezcenna.
      Jeśli chodzi o zamówienia, to jest ich aż za dużo. A ponieważ ja nie potrafię odmawiać, więc czeka mnie jeszcze sporo nieprzespanych nocy ;)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Jestem pod wrażeniem. Ja też takiego chcę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jej, dziękuję! Trochę obawiałam się go pokazywać, bo ten Julian taki niedoskonały... a tu takie miłe zaskoczenie :)
      Wpadłam do Ciebie na chwilkę i już wiem, że robisz cuda z papieru, więc będę miała wieczorem sporo do oglądania na Twoim blogu :)
      Pozdrowienia.

      Usuń
    2. Zapraszam!
      Życzenia ciepłe jak tchnienie wiosny,
      składam Tobie w ten czas radosny.
      Niech wszystkie troski będą daleko,
      a dobro płynie szeroka rzeką.

      Z Wielkanocnymi pozdrowieniami
      Ela

      Usuń
    3. Najserdeczniej dziękuję!

      Usuń
  4. Piekny!! i zapewne smaczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! I witam serdecznie w moich skromnych progach :)

      Usuń
  5. Genialny :)
    Naslonecznej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Nie sądziłam, że aż tak się spodoba, ogromnie dziękuję!

      Usuń