Przez ostatni miesiąc (no może trzy tygodnie) miała Apaczowa wrażenie, że żyje pod inną szerokością geograficzną, niż większość autorek blogów, które odwiedza.
Że to zachodnie pomorze jakby jednak na wschodzie leżało, ani kwiatka w ogrodzie, słońca, jak na lekarstwo, o pszczelim bzyczeniu zapomnij.
Oglądając zdjęcia z ubiegłego roku sama się Apaczowa nie mogła nadziwić, że o tej porze i u niej w ogrodzie drzewa miały już bujne kwiaty i wiosna szalała w pełni.
Ale nie mając wyjścia, uzbroiła się kobiecina w cierpliwość (niemal) anielską i czekała.
I powiem Wam - doczekała się.
I to czekanie chyba jeszcze zwielokrotniło wrażenia, dodało zapachu zapachom, koloru kolorom i ciepła promieniom słonecznym.
Jest pięknie!
I cieszy się Apaczowa póki może, bo znając kapryśną wiosnę, za chwilę pewnie wyłączy ona te ciepłe promienie na kilka dni i znów każe pozapinać kurtki ;))
Ale póki co...
Piękne fotki! Ciesz się ciesz Apaczowa:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, cieszę!
UsuńKawa z takim widokiem, to dopiero ma moc :))
Dmucham już w Wasze strony trochę ciepła wszelkiego, ale tego z wczoraj, bo u nas dziś mokro i rześko.
OdpowiedzUsuńCzujesz?:)
A więc to dzięki Tobie Aniu ;)) Czuję, czuję!
UsuńI czuję, że jakieś chmury też już do nas przygania, pewnie jutro napiszę, że i u nas mokro...
Ale chmury to nie ode mnie, na pewno! Wyganiam je na południe:)
UsuńWg prognozy chmury suną tu do mnie z zachodu, także absolutnie Cię nie podejrzewam o takie niecne działania :))
UsuńTak juz..wiosna kaprysna,niema co. Obiecaja znow mooooocne wiatry i burzę u nas:-D Cieszymy się,poki mozemy:-)
OdpowiedzUsuńTo jak i u nas Grażynko, na noc już deszcze zapowiadają.
UsuńAle chociaż zdjęcia słoneczne mi pozostaną :)
Korzystaj, bo u nas dzisiaj załamanie pogody.
OdpowiedzUsuńJuż nie skorzystam. Najpierw zaczął sypać grad, a zaraz po nim ulewa i potwornie wieje :/
Usuń