czwartek, 1 grudnia 2016

Przedświąteczne szaleństwo i wymianka z Holly, czyli Apaczowa w swoim żywiole.


Apaczowa jest dziwna.
Z tym faktem się nie dyskutuje.

Dziwactwa ma przeróżne, a jednym z nich jest wprost obłąkańcza miłość do świąt Bożego Narodzenia.

Podczas, gdy inni narzekają, że od 2 listopada w tv świąteczne reklamy, Apaczowa siedzi i ogląda je z wywalonym jęzorem, zatrzymuje, robi herbatę i przewija tyle razy od początku, aż jej się płyn w kubku skończy.

Od 2 listopada w sklepach święta? Apaczowa żałuje, że nie mieszka w Niemczech - tam ponoć już od września.

We wrześniu zamawia do podgrzewacza wszystkie dostępne świąteczne woski, w związku z czym idąc na pierwsze w nowym roku szkolnym klasowe zebranie, jej ubrania pachną pieczonym jabłkiem, bądź piernikami, ewentualnie sparkling snow.


Jednym słowem przygotowania do świąt rozpoczyna Apaczowa pierwsza na dzielni, pewnie nawet pierwsza  w mieście. Jest nawet szybsza od świątecznej ciężarówki Coca-Coli.
Szybsi od niej są chyba tylko ci, którzy nie rozebrali jeszcze ubiegłorocznej choinki.

Jeśli jesteście w stanie pojąć to świąteczne szaleństwo, którego Apaczowa sama nie pojmuje, ale które co roku ją ogarnia, to wyobraźcie sobie teraz, co poczuła, gdy napisała do niej Holly z bloga WORLD BY HOLLY i zaproponowała wymiankę, a w propozycjach do wyboru, wśród wszystkich cudowności, które tworzy ta zdolna kobieta, ujrzała Apaczowa taki oto widok:






GRUDNIOWNIK!
Grudniownik, o którym Apaczowa marzy co roku, ale na którego zrobienie nie ma czasu, cierpliwości, a już na pewno nie ma takiego talentu, jak Holly!

Grudniownik tak piękny, że Apaczowa dzisiaj chyba się z nim nie rozstanie, nie odklei swych paluchów od tych cudnych kartek, nie przestanie wyciągać tych świątecznych tagów i zakładeczek, bez końca będzie podziwiać świąteczne papiery i koronki.
Grudniownik idealny, jakby żywcem wyjęty z marzeń Apaczowej!
Skąd wiedziała?
Telepatia?
Przeznaczenie?

Nie wiadomo, ale ma go już Apaczowa u siebie, bo Holly wysłała go piorunem, aby Apaczowa już pierwszego grudnia mogła go zacząć uzupełniać.

Nacieszcie oczęta razem z Apaczową :))
(zdjęcia autorstwa Holly, wykorzystuje je
Apaczowa oczywiście za jej zgodą)



































Cuda się zdarzają...
A marzenia spełniają.
Nawet te niewypowiedziane :)

Do kompletu dostała jeszcze Apaczowa przecudnej urody kartkę.





Pełnia szczęścia!

Dziękuję Ci Holly!
Dziękuję Dobra Duszo, której tak zależało na moich dyniach, że postanowiła mnie w zamian takim cudem obdarować.
Spać nie będę mogła, bojąc się, czy one aby okażą się godne takiej zamiany...