- Dla mnie nie zrobisz???
- Ale to nie dla Ciebie przecież, tylko dla taty Twojego...
- Ale to MÓJ tata, więc dla MNIE nie zrobisz???
Stwierdziła Apaczowa, że nadeszła pora przestać się oszukiwać.
Chcą torty, a ona nie potrafi odmawiać.
Nie potrafi i już.
Niby coś tam próbuje, ale z jakże mizernym skutkiem.
Asertywność na poziomie zerowym.
Niektórzy proszą, niektórzy grożą, inni szantażują, a jeszcze inni obiecują w zamian złote góry.
A ona nawet nie wie, jakim cudem to wszystko się już tak rozniosło, że dzwonią do niej w tej sprawie ludzie, których na oczy nie widziała.
Nie ma co robić sobie nadziei na spokojne, bezstresowe życie.
Wyjdzie / nie wyjdzie.
Upiecze się / nie upiecze.
Zadowoli / nie zadowoli.
Poddała się i przyjęła zamówienia na pięć kolejnych tortów (o jednym z nich było nawet u Kaczki !!!)
A tymczasem...
Poznajcie Adama, miłośnika wędkowania.
Prawdę mówiąc nie mam pojęcia, jak ty to robisz! Ja takie kompletne beztalencie w pieczeniu a ty? Skąd taka nierówność?;)
OdpowiedzUsuńOczywiście żartuję, podziwiam i gratuluję! Wszystkiego dobrego
Paulinko może w takim razie dobijemy targu - ja Cię zaproszę na lekcję pieczenia, a Ty mnie na lekcję szydełkowania i szycia? Bo ja chętnie podkradłabym trochę Twojego talentu w tej dziedzinie, masz go tyle, że nawet odrobina w zupełności by mi wystarczyła :))
UsuńPozdrawiam!
To ja też składam zamówienie:) Wiem troszkę mamy do siebie daleko, ale z myślą o tym torcie, to nawet plany wakacyjne ustalimy pod słodkie rozkosze! Musisz mi tylko polecić jakieś fajne miejsce docelowe, abyśmy się gdzieś z mężulkiem zatrzymali jak już wyrzucisz mnie z kuchni:)
OdpowiedzUsuńHaha, Elu, szalona kobieto, obiecuję Ci, że gdy już w końcu będę miała własną kuchnię, to zrobimy zlot, jakiego świat nie widział i napieczemy tyle tortów, że nam się odechce kolejnych na lata :D
UsuńNo i nie licz na to, że Cię z kuchni wyrzucę, wszak trzeba będzie jeszcze posprzątać po tym słodkim szaleństwie ;)))
Hola hola, ja piszę się tylko na jedzenia, no i mogę ogarnąć po sobie:) Ale piec nie będę bo ze mnie beztalencie kuchenne! Dajesz adres bo od przyszłego piątku mam wakacje i całe 2 miesiące mogę się zajadać!
UsuńNo proszę, wychodzi na to, że mam już zamówienie na dostawę tortów przez całe dwa miesiące! Nie wiem, czy by mi wystarczyło pomysłów ;)))
UsuńUwaga podaję adres: ul. Lukrowana 1, Tortowo ;)))
A ja myślałam, że to ulica Marcepanowa:) Dzięki Kochana! Liczę na Twoją kreatywność i wiem, że dasz radę! Na początek proponuję coś bajkowego, uwielbiam Sticha i Tygryska - swój do swego ciągnie:)
UsuńWąsy są super. I ta mina....I nie dziw się, że obcy pukają do Twych drzwi prosząc o więcej...
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu. No widzisz, a ja jednak się wciąż dziwię, jak szybko działa poczta pantoflowa ;))
UsuńZapomniałaś że inni/inne to nawet o rękę proszą;)
OdpowiedzUsuńJesteś cukierniczym GENIUSZEM !!!!
Jakże ja mogłabym o tym zapomnieć??? Ja po prostu wciąż nie mogę uwierzyć we własne szczęście :D
UsuńGosiu wiesz co, widziałam taki jeden tort na Pintereście i stwierdziłam, że jeśli kiedykolwiek zrobię coś takiego, to dopiero wtedy uznam, że rzeczywiście czegoś się nauczyłam :))
Ha! Pięć kolejnych tortów przed nami. Już się cieszę no to oglądanie i podziwianie. Wędkarz świetny, a jakie ma miłe otoczenie. Pałki wodne jak żywe :)
OdpowiedzUsuńPięć, plus pewnie jakiś mój urodzinowy, nad którym zaczynam też myśleć ;))
UsuńDziękuję Olu i pozdrawiam :)
Torty z duszą :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię, gdy mówią coś o jubilacie :)
UsuńUwielbiam Cię, wiesz? Szkoda, że tak daleko :(
OdpowiedzUsuńRzeczywiście szkoda, zwłaszcza teraz, gdy się pogodziłam ze swoim słodkim przeznaczeniem ;))
UsuńAgniesiu ja nie wiem jak Ty w ogóle mogłaś myśleć o tym, by zaprzestać piec takie cuda!!! Na całe szczęście poszłaś widzę po rozumek do głowy, a i poczta pantoflowa, niech jej chwała za to ,w jakiś sposób odwróciła losy tego szalonego Twojego zamiaru ;) I nawet nie waż się myśleć o tym, by kiedykolwiek przestać :)))
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
Iwona
Dziękuję Iwonko!
UsuńCzęściowo też dzięki takim komentarzom zaczęłam myśleć, że może rzeczywiście ma to jednak jakiś sens :)))
Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo cieplutko!
Apaczowo! Ja Ciebie proszę! Dlaczego Ty właściwie się burzysz, okoniem stajesz, kiedy to ludzkości się należy, byś się talentem podzieliła?! :-) Tort jak marzenie (tzn nie jestem wędkarzem i wcale o takim torcie nie marzę, ale wiesz, o co mi chodzi ;-). Jest genialny! Nie mam pojęcia, jak to wszystko robisz, ale toż to małe dzieło sztuki. Gdzie Ty się tego nauczyłaś? Uściski :-))
OdpowiedzUsuńHahaha, Agnieszko droga, nieźle się uśmiałam, gdy spróbowałam wyobrazić sobie Ciebie marzącą o takim torcie :D
UsuńNo nie pozostaje mi nic innego, jak Ci serdecznie podziękować za tyle komplementów!
Widzisz, ja te torty uwielbiam robić i robiłam chętnie w ramach niespodzianki dla członków rodziny. W przypadku, gdyby coś się nie udało, to nikt nie miałby pretensji. Problem zaczął się wtedy, gdy pojawiły się konkretne zamówienia, którym trzeba sprostać i świadomość, że gdy coś pójdzie nie tak, to zawiedzie się wiele osób, a na przyjęciu komunijnym, czy urodzinach nie będzie tortu, a zazwyczaj nie ma już czasu na robienie wszystkiego od nowa. To mnie najbardziej paraliżuje ;))
A nauczyłam się sama, metodą prób i błędów. Marzy mi się profesjonalny kurs i tak się rozglądam w okolicy, ale póki co albo termin, albo miejsce jakoś nie bardzo pasują ;))
Ściskam!!!
No, ja Cię przepraszam... No skąd te oburzenie???? Toć cuda robisz nie torty. Pod osobę, dopieszczone w każdym szczególe. Miłośnik wędkowania rozłożył mnie na łopatki!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Czworokątnie.
Dzięki!!!
UsuńFajnie się robi torty tematyczne, zwłaszcza jeśli to niespodzianka i obdarowany w takim np. wędkarzu rozpoznaje siebie ;))
Pozdrawiam!
Pięny jest, zawsze widząc takie torty zastanawiam se jak tosię robi, jawia mi sie po za moim zasięgiem :-) Agnieszka
OdpowiedzUsuńPiękny jest, czarodziejka jestes i już, jak nic. Agnieszka
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! I serdecznie Cię tu witam moja imienniczko ;))
UsuńJeśli chodzi o to, co nam się jawi poza naszym zasięgiem, to chyba tak jest ze wszystkim, czego jeszcze sami nie spróbowaliśmy zrobić. Ja tak mam z szydełkiem, które cały czas próbuję ujarzmić i coraz lepiej mi idzie, a niedawno była to dla mnie jakaś czarna magia ;)
Pozdrawiam!
Dzień dobry:-) Chyba mnie jakas melancholia dopadła :-), bo ostatnio nawet do malowania biurka córy mej z lękiem , że nie wyjdzie:-) podeszłam, a uwielbiam:-) Dla mnie najwiekszym znakiem zapytania jest ta płachta masy otulająca tort. Bo żyje w przekonaniu , że się ją samodzielnie produkuje i tego sobie nie mogą wyobrazić :-) A
UsuńRzeczywiście to właśnie ta płachta masy jest najtrudniejsza do opanowania. Ja też jeszcze cały czas się uczę, poprawiam i kombinuję, żeby było coraz lepiej.
UsuńNo i niech ta melancholia idzie precz, żebyś mogła bez lęku robić to, co lubisz :))
Kobieto czy Dom na przedmiesciach w województwie jakimś bliższym Dorocie na przedmiesciach jest? To cudo powaliło mnie na kolana. Jeśli wysyłkowo nie robisz to ratuj I jakiś tutorial zrób. Podpowiedz gdzie I jaką masę kupujesz? Ja już kiedyś próbowłam torta takigo zrobić I spocił mi sie cały RATUNKU jeszcze tylko 2 tygodnie do godziny zero!!!
OdpowiedzUsuńDom na przedmieściach to zachodniopomorskie Dorotko :)
UsuńPocenie tortu wynika zapewne z tego, że pod masą cukrową był jakiś krem na bazie śmietany, ona zwyczajnie rozpuszcza masę. Trzeba go obłożyć kremem maślanym, wieczorem podam przepis :)