wtorek, 8 listopada 2016

Tęczowy jednorożec i osoby, które miały wpływ na moje życie.


Sugerując się tematem można odnieść wrażenie, że Apaczowa postradała rozum i buja w jakiejś własnej rzeczywistości.
Trochę buja, bo nigdy nie sądziła, że pod jej dachem rodzić się będą jednorożce...
No, może trochę im w tych narodzinach pomaga, ale cała reszta, to czyta magia ;)
 
Włala!
 
 
 
 
 
 
Jest zapotrzebowanie na tę magię, gdyż jednorożce rodzą się w zastraszającym tempie przynajmniej trzech sztuk na tydzień!
A już słyszała Apaczowa pogłoski, że niedługo przyjdzie na świat ich kuzynostwo - z gatunku Jednorożec Świąteczny ;))
Jeśli Osoba, która zwycięży w candy wolałaby zamiast sówki jednorożca - bardzo proszę!
 
 
A jeśli ktoś chciałby się jeszcze dopisać - zaprasza Apaczowa TUTAJ
 
 
________________________________________________________________
 
 
 
A teraz coś, co bardzo dało ostatnio Apaczowej do myślenia.
 
Nie chodzi o osoby najbliższe, które przychodzą nam do głowy w pierwszej kolejności, jak rodzice, mąż, czy dzieci, ale te, które spotkaliśmy na swojej drodze i w jakiś sposób zostawiły po sobie trwały ślad w naszym życiu.
 
Jeśli o Apaczową chodzi, to nad dwoma z tych osób nie musiała się wcale zastanawiać, nie wyobraża sobie, że mogłaby nie spotkać ich na swojej drodze.
 
1. Jeśli ktoś czyta Apaczowej blog od początku, to domyślił się pewnie, że pierwszą i najważniejszą osobą jest R. Opisywała ją Apaczowa TUTAJ, więc już nie będzie się powtarzać. Powie tylko, że nawet teraz wraca do tamtego wpisu ze ściśniętym gardłem...
 
2. Drugą z tych osób jest jej ukochana "pani" z klas 1-3 szkoły podstawowej. Też już o niej było, więc zaprosi Apaczowa chętnych TUTAJ i doda jeszcze, że ilekroć się spotkają na szkolnym korytarzu, rozmowom i wspominkom nie ma końca.
 
3. Tu kryją się ukochani, starsi sąsiedzi Apaczowej, o których też już było na początku TEGO wpisu. Cudowni ludzie, otwarci i serdeczni, dla małej Apaczowej jak prawdziwi dziadkowie.
 
4. Tu nie będzie się Apaczowa rozdrabniać na poszczególne osoby, bo jest ich kilka, a są to koleżanki Apaczowej. Nie wiadomo, skąd wzięły tyle cierpliwości, aby przełamać jej kompleksy i brak wiary we własne możliwości, ale zrobiły to! Tak długo zachęcały, prosiły, groziły i szantażowały, czasem wręcz żądały, aż zaczęła robić Apaczowa te swoje tortowe wynalazki, a potem do maszyny też usiadła i już sobie nie wyobraża życia bez tej ręcznej dłubaniny.
 
I dalej już nie było tak łatwo. Bo pierwsze, o czym człowiek myśli, to pozytywny wpływ kogoś na nas i na nasze postępowanie. A potem sobie Apaczowa uświadomiła, że te negatywne bodźce, które wysyłają nam inni też jakoś ważą na naszym życiu.
 
W związku z tym:
 
5. Pod tym numerem wystąpi osoba, której Apaczowa szczerze nie cierpiała przez całe 8 klas szkoły podstawowej.
Osoba, która pełniła rolę swoistej klasowej królowej, z własnym dworem i sługami.
Osoba, której Apaczowa i jej podobne niegodne były buty czyścić (oczywiście w mniemaniu owej królowej, nie żeby Apaczowa sama siebie tak nisko ceniła).
 
To dzięki niej zrozumiała Apaczowa jaka na pewno NIE CHCE być.
A potem, gdy już miała własną córkę, robiła wszystko, aby wpoić jej poczucie własnej wartości, a nie arogancję.


Nie wie Apaczowa, jaka by była, gdyby nie spotkała na swej drodze tych osób.
Ale wie, że miały one spory wpływ na jej sposób myślenia, doceniania drobiazgów i postrzegania świata.













 


14 komentarzy:

  1. Dziękuję za Twoją listę. O R. czytałam z kluchą w gardle (mimo, że już raz ten wpis kiedyś u Ciebie czytałam... Nadal wzrusza cholernie...)

    Ps. Jednorożec superowy!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten wpis o R. jest dla mnie znakiem stopu, gdy znowu zaczynam marudzić, czego tak bardzo bym chciała w życiu, czego to mi nie brakuje itd. Czytam go i przypominam sobie, że mam przecież wszystko.

      Jednorożec podobno najlepsiejszy do jesiennego przytulańska. Nie wiem, nie sprawdzałam, polegam na opinii moich małych testerek :D

      Usuń
  2. No Apaczowo, jednorozec iscie bajeczny, jakbym tylko miala o trzydziescipare lat mniej! ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli, że nadałby się na modela do tych skarpet dzierganych przy kubku gorącej herbaty? ;)

      Usuń
  3. Czasem bardzo ważne jest wiedzieć jak nie robić jaką nie być i czego unikać To też dobra lekcja
    Pozdrawiam serdecznie cały Dom na przedmieściach ;-))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Dorotko. Oprócz pozytywu dobrze też czasem zobaczyć negatyw - bywa, że jest najlepszą lekcją na przyszłość.
      Również gorąco pozdrawiamy!!! :)

      Usuń
  4. O jaki świecący ten jednorożec! Jak wyciągnięty z bajki :D

    co do ludzi... Ci "negatywni" też są potrzebni, tak samo jak w życiu potrzebny jest smutek - oglądałam fajną bajkę na temat uczuć, w której było pokazane, że wszystkie emocje są ważne i się dopełniają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miał być róż i błysk... Mamy pewnie wolałyby jednorożce w bieli i szarości, ale jak widać spełniają marzenia swoich córek ;))

      Co do uczuć, to oczywiście masz rację. Bo czy umielibyśmy docenić szczęście, gdybyśmy nie zaznali smutku?

      Usuń
  5. Jednorożec jest bajeczny:-) Jak widać, negatywy też są w życiu potrzebne, bo czegoś nas uczą, jednak mimo wszystko życzę Ci moja droga żebyś na swojej drodze spotykała więcej tych dobrych i życzliwych ludzi, niż tych co lubią siać przykre uczucia. Bo Ci dobrzy daja nam siłę, a Ci mniej dobrzy ją odbierają, czasem na dodatek nie w tym momencie co potrzeba...Wszystkiego dobrego!Ściskam i tulę mocniachno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odściskuję Cię równie mocno Plinko!
      I dziękuję za wszystkie mądre słowa. Obyśmy spotykali na swej drodze jak najwięcej tych dobrych.

      Usuń
  6. No, nareszcie udało mi się wstać przed Resztą i z kubkiem kawy pospotykać się z Wami... moimi ukochanymi blogami, które zaniedbałam okrutnie...
    Jednorożec... magia potrzebna jest, więc działaj i rozdawaj.
    A co do listy osób, które miały wpływ na nasze życie - cudowne! Przypomnieć sobie o tych, nam tyle dali. I o tych, którym zabrać się nie udało:)
    Pozdrawiam cieplutko, i obyś tych osób Ci bliskich i życzliwych miała wokół siebie nadal całe mnóstwo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham takie poranki, jak opisałaś Aniu! Kubek kawy, cisza wokół i ulubione blogi w postaci lektury. Nawet nie wiesz, jak dumna się poczułam, że i mój blog zaliczyłaś do tych swoich ulubionych :))
      Ja za to miałam zwariowany weekend i dopiero wracam do normalności ;)

      Życzę nam wszystkim, abyśmy na swej drodze spotykały jak najlepszych ludzi. Z sercem zamiast kamienia i otwartością na drugiego człowieka.
      Buziaki!

      Usuń
  7. Jednorożec jest fantastyczny! Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      I serdecznie witam w mych skromnych progach :)

      Usuń