Potrzebowała Apaczowa spinki do włosów.
Nie dla siebie oczywiście, bo włosy związuje jedynie od wielkiego dzwonu.
Dla Córki.
Reszta kostiumu wymagała, aby była to spinka niebiesko-biała, koniecznie w kształcie śnieżynki.
Nie wie Apaczowa, czy tylko ona tak ma, ale gdy szuka konkretnej rzeczy, aby rzecz tę zakupić - w 99% przypadków nie znajduje.
Nie ma w mieście, nie znalazła w internecie (przynajmniej nie taką, o jaką jej chodziło).
Ale przypomniała sobie, że kiedyś widziała w tymże internecie filmik, jak zrobić podobną spinkę, jakimś japońskim bodajże sposobem, polegającym na specjalnym składaniu wstążek.
Takie origami, tyle, że nie z papieru, a z materiału.
Długo nie mogła sobie Apaczowa przypomnieć tej dziwnej nazwy, aż w końcu trafiła przez przypadek.
Kanzashi.
Japońskie ozdoby do włosów, wykonane z materiału, najczęściej w kształcie kwiatów.
Naoglądała się filmików instruktażowych i pobiegła kupić wstążki.
Cięła je na kawałeczki, opalała nad świeczką, składała i znowu opalała.
Zrobiła spinkę dokładnie taką, o jaką jej chodziło.
W wersji nr 2 - do przypięcia na opaskę.
Nie jest to sport dla niecierpliwych.
Lecz choć Apaczowa jakąś supercierpliwością nie grzeszy, zafascynowało ją to do tego stopnia, że powiększyła już zapasy wstążek.
Będzie składać.
Prze-cud-ne!!! Z zachwytu nie jestem w stanie więcej wykrztusić :)To ci musiał być piękny kostium!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci przeogromnie Olu, aż mi się ciepło na sercu zrobiło!
UsuńKostium w całości nawet nieźle się prezentuje :)
Szalona. Jak nic szalona. Się Apaczowa przy tej spince wyciszyła - medytacja taka. NIebywała jest Apaczowa. Dzisiaj mi mały współmieszkaniec poweidział, że na piatek to on strój strażaka musi mieć, no niby łatwiej niż spinka, ale nie wiem jak się do tego zabrać. Dziecko rozumiem zachwycone!
OdpowiedzUsuńAgnieszko, całkowicie się zgadzam, że szalona :D Mam tylko nadzieję, że w tym szaleństwie jest metoda ;))
UsuńDziecko zadowolone, nawet bardziej, niż matka.
Strój strażaka! No nie wiem, chyba jednak wolałabym zrobić spinkę ;) Ale nie wątpię, że wywiążesz się z zadania wzorowo :)
Piękna, cudowna, nieziemska, idealna nie tylko jako spinka ale również do kartek. Dziękuję Apaczowej za inspiracje!
OdpowiedzUsuńElu! Po pierwsze - dziękuję!
UsuńA po drugie - nawet nie wiesz, jak się cieszę, że Cię zainspirowałam! Jestem przekonana, że Twoje kartki z takimi kwiatkami będą obłędne :)
Cudo prawdziwe. Niestety, w temacie plastycznym Matka ma dwie lewe ręce :)
OdpowiedzUsuńMatka się nie dowie, dopóki nie spróbuje :) Może drzemie w Matce talent, o którym nie wie ;))
UsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam!
Praca dla super cierpliwych. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie obawiałam się trochę, że nie wytrzymam do końca, a tu proszę, niespodzianka ;))
UsuńPozdrawiam!
No powiem Ci, że dałaś czadu. Jest śliczna. Podziwiam tym bardziej, że ja za żadne skarby takiej nie zrobię, bo rzuciłabym robotę w przedbiegach. Pięknie. Rób, rób, ja chętnie kupię :-)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie!
UsuńTeż się bałam, że rzucę, bo lubię szybko widzieć efekt swojej pracy. No i się sama zadziwiłam ;)) Może się okazać, że masz więcej cierpliwości, niż przypuszczasz :)
Proszę - w Tobie drzemią kolejne talenta!!! Zachwyt wielki!!!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe!!!
Zachwycić własną żonę - bezcenne ;))
UsuńUściski Gosiu!
Piękne:))))))
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :)
UsuńW życiu bym nie powiedziała, że to praca ludzkich rąk! Spinka jest przepiękna, doskonale wykonana. Jestem w szoku! Dobrego dnia kochana
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo moja kochana Polinko!
UsuńNa początku też nie dowierzałam, że można coś takiego zrobić własnoręcznie. Jak się okazuje, nie takie to trudne, na jakie wygląda, choć do doskonałości sporo jej jeszcze brakuje ;)
I dla Ciebie również wspaniałego dnia!
Cudeńko!!! lekka, śliczna i równiutka Brawo!
OdpowiedzUsuńDzięki Dorotko!
UsuńRzeczywiście, nawet całkiem zgrabna wyszła :))
Jesteś szalona! :-)) Toż to małe dzieło sztuki, tak samo jak wszystkie Twoje torty :-) Podziwiam, bo ja bym zwariowała już na samym początku (nie mówiąc o tym, że talentu by mi zabrakło :-). Ozdoba wypisz wymaluj jak dla Elsy ;-) Pozdrawiam Cię ciepło, Ty Zdolna Bestio :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że moje szaleństwo powoli przestaje być tajemnicą :D
UsuńTy byś zwariowała? Ty??? A kto niby nawlekał te dziesiątki główek goździkowych na nitki, przeplatał te wszystkie gałązeczki, żeby nas tym pięknym, kwiatowym łapaczem snów zachwycać?
Ozdoba rzeczywiście, jak dla Elsy! Wiedziałam, że z czymś mi się ta kolorystyka kojarzy :D
A przecież jeszcze na początku ubiegłego roku byłam na bieżąco ze wszystkim, co się tyczy tej bajki, chyba powinnam popracować nad pamięcią...
No ale postać, dla której potrzebna była spinka, to nie Elsa. Chociaż też zimowa i trochę lodowa ;))
Buziaki Agnieś!!!
E tam, goździki to był pikuś! :-) Serio, podziwiam Twój zapał i cierpliwość :-) No i bardzo mi miło, że pamiętasz takie prehistoryczne moje dzieła ;-) Ściskam Cię mocno! :* :-)
UsuńOczywiście, że pamiętam, właśnie dlatego, że są jedyne i wyjątkowe! Ostatnie, co można o nich powiedzieć, to, że jest to pikuś ;)
UsuńALE CZAD :) ja to nie mam takich zdolności, podziwiam :) I aż żałuję czasem, że mam dwóch chłopców :D
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie!
UsuńChłopcom rzeczywiście nie przypadłaby do gustu taka ozdoba ;))
Ty... nadczlowieku!!!
OdpowiedzUsuńJedyne "nad" połączone z rzeczownikiem, jakie mi przychodzi do głowy w kontekście mej osoby, to nadwaga :D
UsuńDzięki Kaczko!
Woow! Jestem pod wrażeniem :) jak to dobrze mieć zdolności manualne - można sobie wyczarować wszystko!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba użycie tutaj brokatowej wstążki :)
w ogóle pięknie Ci wyszła ta śnieżynka! Jest idealna, taka równiutka... boję się pomyśleć, ile czasu ją robiłaś :P
I z niecierpliwością czekam na następne kwiatki ;)
Dzięki Sandra!
UsuńTy akurat dobrze wiesz, jak wyczarować dosłownie wszystko, zdolniacho :)
Zrobiłam ją szybciej, niż sądziłam, nawet słońce nie zdążyło zniknąć za horyzontem ;))
Ile razy ja mówiłam już, że jesteś genialna? Nie pamiętasz? Wiele! Zdolniacha i tyle. Ja widzę tego typu ozdobę nawet na choince, cudo!
OdpowiedzUsuńDaria! Pamiętam doskonale i nawet nie wiesz, jak się cieszę, że znowu jesteś :)
UsuńDzięki Ci bardzo!
Rzeczywiście, nawet nie wpadłam na to, żeby wykorzystać te ozdoby jako dekoracje choinkowe, ale... tak, ja też już to widzę!
Uściski!
Piękna spinka. Najbardziej wielbię róż, potem błękit. Czyżby Elza?
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci ślicznie :)
UsuńNie, to nie Elza, ale rzeczywiście kolory się zgadzają :)
Przepiękna spineczka!
OdpowiedzUsuńIdę się uczyć nowej techniki :)
Dziękuję srrdecznie i witam w mych progach!
UsuńTrzymam kciuki, na pewno nauka przyniesie piękne efekty :)